Chociaż pogoda wcale, ale to wcale na to nie wskazuje, powolutku zbliżamy się do Świąt Bożego Narodzenia. Nie będę ukrywać, iż pomimo tego, że jestem stworzeniem ciepłolubnym, to właśnie okres świąteczny jest dla mnie tym najpiękniejszym z całego roku! Uwielbiam wszelkie dekoracje świąteczne i nie potrafię przejść obojętnie obok tych cudeniek. I tak oto uzbierała się w moim domu dosyć duża kolekcja wszelkich Mikołajów, reniferów, choinek i innych pięknych figurek.
W sklepach już pojawiły się nowe dodatki świąteczne i kilka nowych czeka już w mojej szafie na grudzień ;). No, ale teraz chcę Wam pokazać zdjęcia z zeszłego roku, jak ozdobiłam każdy kącik mojego domu w element świąteczny. Od zawsze zakochana byłam w amerykańskich filmach, gdzie całe domy obwieszone były w kolorowe lampki. Teraz moim marzeniem jest, żeby na ten czas wprowadzić do domu magiczny klimat, aby Ksawery już od dziecka wiedział, że Święta są niczym bajka… wśród najbliższych, których bardzo kochamy!
Po raz pierwszy postanowiłam, że część dekoracji zrobię sama i tak oto wszystkie stroiki, wianki oraz ozdoby stołu były moim i Ksawcia dziełem ;). Zbieranie z Synkiem gałązek, szyszek i innych dodatków, z których później tworzyliśmy nasze cudeńka, to była wyjątkowa frajda!