Dzisiaj gdy zabrałam się w końcu za uaktualnienie mojej strony, postanowiłam wstawić zdjęcia z sesji noworodkowej. Każda taka sesja to wielka niewiadoma, ponieważ nigdy nie wiadomo czy maleństwo będzie chciało ze mną współpracować. Najlepiej gdy dzieciątko sobie smacznie śpi, to ja mogę spokojnie przebierać, przekładać i pstrykać :). No, ale nie ma tak dobrze i troszkę trzeba posiedzieć, żeby wykonać jak najwięcej ujęć. Dla mnie to czysta przyjemność, bo mogę bezkarnie nosić i tulić te cudne aniołki.
Tym razem możecie zobaczyć efekty mojej współpracy z 11 dniową Kalinką, która dostała sesję w prezencie od Cioci Marzeny. Jak to dobrze mieć takie kochane Ciocie :).